26.06.2016

225. last year this time... postcards from Basel


Skacząc nad Interlaken :-) / Jumping over Interlaken

ENG: I decided to revie the blog and add some outstanding posts, with photos which are over one year old. In June 2015 I spent 6 weeks in Basel, where I was taking part in transition process, as part of my new job. The country is extremely beautiful, just have a look at those pics! 

PL: Tuż po powrocie ze Szkocji w zeszłym roku wpadłam w wir egzaminów i przez dwa tygodnie maksymalnie skupiałam się na nauce i zaliczeniach. Zaraz po tym podjęłam nową pracę, z którą wiązał się wyjazd do Szwajcarii na 6 tygodni w celu nauki i przejęcia procesów (tzw. transition). Spędziłam więc półtora miesiąca (z weekendową przerwą) mieszkając w aparthotelu, w tygodniu pracując, w weekendy podróżując.

Szwajcaria to piękny kraj, ale ze względu na bardzo wysokie koszty życia i podróżowania po niej, myślę że dobrym pomyslem jest odwiedzenie tego kraju po drodze jadąc do Francji, Włoch, czy  będąc w Niemczech. 

Na czas mojego pobytu przypadło (podobno) lato stulecia. Mój pokój miał okno wychodzące na południe i nie był klimatyzowany, toteż najczęściej prosto z pracy wychodziłam na długie spacery po okolicy i wracałam dopiero pod wieczór, kiedy temperatura była bardziej znośna. W weekendy razem ze znajomymi z pracy organizowaliśmy weekendowe wycieczki po okolicy, m.in do Brna, Strasbourga, Neuchatel, Interlaken, Luzern i Europapark'u w niemieckim Rust (trzeci pod względem popularności największy park rozrywki w Europie, jeśli wierzyć Wikipedii).

Na pierwszy rzut kurort Lucerna (Luzern), malowniczo polożony nad Jeziorem Czterech Kantonów:






Następny weekend to ekstremalna integracja w pracy - 21 km trekinngu po Alpach! Zapowiadało się niepozornie, a szef zapewniał że "wejdziemy w dwie godzinki, zrobimy zdjęcia, i zejdziemy". Zeszliśmy po 10 godzinach... Czułam tą integrację kolejne 10 dni w zakwasach, ale warto było dla tego widoku: 




..no i dla zapewne rekordu życiowego w trekingu ;-).  Co do widoku - Interlaken, jak sama nazwa wskazuje, miesci sie pomiedzy dwoma jeziorami krasowymi, w których woda na prawdę jest taka turkusowa jak na zdjęciach. Widok jest niesamowity, to miejsce zdecydowanie wywarło na mnie największe wrażenie podczas całego pobytu.

Widoki ze szczytu i w miasteczku:

Kolejnym punktem programu był Strasbourg, francuskie miasto szczycące się zabytkową starówką  Grande île wpisaną na listę UNESCO. W tym mieście piłam zdecydowanie najlepszy cydr w życiu!


























W Brnie spędziliśmy jeden dzień na pieszym zwiedzaniu miasta, szukaniu domu Alberta Einsteina (znaleźliśmy, razem z jego muzeum) oraz słynnych niedzwiadków (niestety z powodu remontu wybiegu niedźwiadki zostały przeniesione).



Pewnego wieczoru w tygodniu wybrałam się do ZOO w samej Bazylei, korzystając z wydarzenia "Noc w Zoo" (przedłużone godziny otwarcia i bilet za pół ceny). Poza zwierzętami, w Bazylei widziałam także broadway'owski musical "Król Lew" (niesamowity!) i główną atrakcję lata w tym mieście - spływ Renem! Śmiałkowie chowali swoje rzeczy do czegoś w rodzaju plastikowych toreb i wskakiwali prosto w nurt rwącej rzeki.Następne zdjęcia zostały zrobione w Neuchatel, urokliwym miasteczku turystycznym nad jeziorem, które leży w francuskojęzycznej części Szwajcarii. Główną jego atrakcją jest jezioro, ale akurat trafiła się nam dodatkowo wystawa starych odrestaurowanych samochodów.


...oraz malownicze pole słoneczników po drodze.
Wyjazd był na tyle długi, że ogromnym błędem było nie obrabianie zdjęć na bierząco, zwłaszcza że na miejscu miałam bardzo dużo wolnego czasu po pracy do zagospodarowania. Cóż, lesson learned, i choć nie zapowiada się na dłuższe wyjazdy w najbliższym czasie, na pewno zamierzam wrócić do fotografowania i systematycznego archiwizowania.
photo: biotechnology / friends

6 komentarzy:

  1. zazdroszczę takiego wyjazdu ;) na pewno piękne miejsce ;)
    PorcelainDesire

    OdpowiedzUsuń
  2. jak pięknie !!!

    Pozdrawiam Zocha
    http://www.zocha-fashion.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowity wyjazd! Fajne połączenie pracy ze zwiedzaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jakiś czas temu próbowałam sobie przypomnieć adres Twojego bloga i wreszcie znalazłam :) ale tu widzę brak aktualizacji :(( wrócisz do pisania?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń