Song of the day: Nantes - Beirut
When it's been a long time, long time now since I've seen you smile
Drugi weekend lipca zmusił mnie do ucieczki ze stolicy na południe Polski. W Warszawie odbywał się szczyt NATO, a ponieważ wynajmuję mieszkanie w śródmieściu, miałam do wyboru albo zostać w mieszkaniu i przez 48h nie wychylać nosa, albo wyjechać z miasta. Po tym jak odwiedził mnie dzielnicowy i spytał czy mam broń (zrozumiałe), osobę niepełnosprawną (???), albo ładunki wybuchowe (oczywiście, gdybym była terrorystą na pewno powiedziałabym mu, że jasne!) zdecydowałam się jednak wyjechać.
Zatrzymałam się najpierw na dwie noce w Bielsko-Białej (przydatne wskazówki co tam zobaczyć u Styledigger), a następnie dołączyłam do mojej rodziny niedaleko Żywca. Górski klimat i widoki były niesamowite!
biotechnology
wearing: shirt - mango, jacket - pull&bear, jeans - tally weijl, shoes - toms
Zdania są podzielne: przypominam bardziej Włóczykija czy Gandalfa? :-)
P.S. Badyl podróżny znaleziony przy drodze w stanie obecnym. Przy produkcji zdjęcia nie ucierpiały żadne rośliny ani zwierzęta.
photos: biotechnology / family
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :D z Miasta do takich pieknych widokow :)
OdpowiedzUsuńsensiblees.pl
Gandalf - no genialne porownanie! :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia.
OdpowiedzUsuń