18.12.2011

164. why you should check your parents wardrobe more often


Today wearing: beige coat - pabia, green sweater - h&M, black dress - h&m, tights - house of holland, wedges - new look, bag - reserved, feather band - h&m.

Song of the day: Video Games - Lana del Ray

'they say that the world was bulid for two
only worth living if somebody's loving you'

Od kilku godzin intensywnie słucham Eska Christmas na fabrycemuzy, coby w końcu wprowadzić się w świąteczny nastrój. Muszę przyzać, że dość skutecznie mi to idzie, chociaż ani śniegu za oknem, ani światełek w oknie nie mam, a wczorajsze świąteczne zakupy były wielogodzinnym totalnie bezefekywnym koszmarem. A przy okazji, niektóre sklepy, np. H&M i Mango, już ruszyły z wyprzedażami, co uważam za dość dziwne, zważywszy na to, że sezon w zasadzie nawet się porządnie nie rozpoczął. W każdym razie, mam już kilka rzeczy, które na pewno na wyprzedaży kupię w tym roku (bordowe rurki, srebrny sweter, ach).
Jeśli chodzi o pomysły na prezenty, to polecam wszystkim fashion freaks książkę Fashion Babylon. Warto  zdać sobię sprawę, jak to wszystko wygląda od kuchni. Poza tym Sukces Według Teen Vogue, ale to już chyba wszyscy znają :-)
Teraz przejdźmy może do dzisiejszego stroju. Mój wielki beżowy płaszcz ma chyba ponad 20 lat i należał niegdyś do mojej mamy. Biorąc pod uwagę, że beżowe płaszcze od paru sezonów są na topie, jak widać niepisana zasada 20 lat doskonale się sprawdza. Jak na tak wiekowy płaszcz, jego stan i jakość jest na prawdę wspaniała (powieziałabym, że sto razy lepsza niż tych wszystkich beżowych płaszczy oferowanych nam namiętnie przez sieciówki). Wniosek? Zaglądajmy częściej na dno szaf naszych rodziców.
Do tego rajstopy z House of Holland, które udało mi się upolować na niesamowitej przecenie w TK Maxx. Słabość do nietypowych rajstop została mi jeszcze z czasów wczesnoszkolnych najwyraźniej. (Do tej pory pamiętam, jak w przedszkolu moimi ulubionymi getrami były te z motywem dalmatyńczyka.)

Właśnie postanowiłam na święta zrobić jabłka na patyku i na prawdę mam nadzieję, że będą smakować tak dobrze, jak wyglądają.
To może podzilicie się, co Wy macie w planach piec w te święta?
biotechnology

12.12.2011

163. the opening of season: Livigno



I've just had the craziest week (...)
looks like Christmas came early for me.

Witajcie moi mili po tej jakże długiej przerwie. No, przerwie jak dla kogo, ja miałam ręce pełne roboty! Poza tym, że na moich studiach właśnie rozpoczyna się bardzo stresujący termin kumulacji wszystkich final exams i innych im podobnych 

/dla zainteresowanych: moje studia wyglądają nieco inaczej niż tradycyjny polski system, są prowadzone w systemie blokowym na wzór zachodni, co z jednaj strony jest zaletą (tydzień męczenia się z jakimś tam introduction to bussiness informatic systems i po sprawie, poza tym nie mam sesji), z drugiej jednak oznacza systematyczne uczenie się i dużo egzaminów rozłożonych w różnym czasie/

to w dodatku ostatnio spędziłam cały tydzień na nartach jako obozowy fotogaf. Ach to wypoczywanie potrafi być męczące ;-) 

A tak na poważnie było bardzo miło, ale co tu Wam będę opowiadać, o studenckich wyjazdach na pewno sporo wiecie/się dowiecie gdy będziecie na studiach. Jako że tym razem spędzałam większość czasu po drugiej stronie obiektywu, nie mam zbyt wielu zdjęć, nie mówiąc już o zdjęciach szafiarskich (w Alpach jest jakoś o 10 stopni Celsjusza za mało ,by odprawiać szafiarskie rytuały). Powiem Wam tylko, że kocham Livigno za te widoki i absolutnie, niesamowicie pyszne jedzenie.

Jeśli chodzi zaś o sprawy ciuchowe, to może uda mi się ogarnąć jakieś zdjęcia w najbliższy weekend. A poza tym jak tam, listy do Mikołaja już napisane?
biotechnology